Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124
Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124

Mazury kojarzymy zazwyczaj ze spokojem natury, turystyką, żeglugą i czystymi jeziorami. Rzadko jednak mówimy o tym regionie w kontekście nowych technologii i rozwoju startupów. Czy jednak Warmia i Mazury mogą powtórzyć sukces Dolnego Śląska, który w ciągu ostatnich lat wyrósł na istotny punkt na mapie polskiej sceny startupowej? Przyjrzyjmy się faktom, potencjałowi oraz przeszkodom, które stoją zarówno na drodze, jak i otwierają zupełnie nowe możliwości dla startupów na Mazurach.
Dolny Śląsk, a szczególnie Wrocław, od ponad dekady przyciąga innowacyjne firmy dzięki dobrze rozwiniętej infrastrukturze – zarówno tej fizycznej, jak i cyfrowej. Lotnisko międzynarodowe, szybkie połączenia kolejowe, dostęp do sieci dróg ekspresowych oraz szybki internet stacjonarny i mobilny sprawiły, że prowadzenie biznesu w regionie stało się wygodne i efektywne.
Na Warmii i Mazurach sytuacja pod tym względem wciąż się rozwija. Można zauważyć pozytywne zmiany: rozbudowa S16, lepsza sieć dróg lokalnych czy inwestycje w światłowody poprawiają dostępność regionu. Ale różnica względem Dolnego Śląska nadal jest zauważalna – zwłaszcza z perspektywy międzynarodowej.
Dolny Śląsk przyciąga inwestorów nie tylko z Polski. Obecność funduszy venture capital, akceleratorów i licznych programów wsparcia ułatwia początkującym firmom zdobycie finansowania. Tutaj warto postawić pytanie – jak wygląda to na Warmii i Mazurach?
Chociaż w regionie funkcjonuje kilka instytucji wspierających przedsiębiorczość, to dostęp do kapitału wciąż nie jest porównywalny z tym, co oferuje Wrocław. Potrzebna jest większa aktywizacja lokalnych funduszy, lepsze wsparcie mentoringowe i połączenie z ogólnopolskim ekosystemem startupowym.
Warmia i Mazury oferują coś, czego brakuje dużym miastom – spokój. Ten „slow work” styl życia może być ważnym atutem dla startupów, które chcą skupić się na długofalowych projektach, z dala od miejskiego zgiełku. W dobie pracy zdalnej i hybrydowej coraz więcej firm szuka lokalizacji, które umożliwiają skupienie i tworzenie produktów w ciszy i komforcie.
Założyciele startupów coraz częściej rezygnują z zatłoczonych coworkingów w Warszawie czy Krakowie, wybierając miejsca, gdzie życie toczy się wolniej, a koszty utrzymania są zdecydowanie niższe.
Na Mazurach wynajęcie biura, zatrudnienie pracownika czy nawet zakwaterowanie dla zespołu to wyraźnie mniejsze wydatki niż w największych aglomeracjach. To ogromna przewaga, szczególnie w fazie pre-seed i seed, kiedy startup dopiero walczy o stabilność finansową.
Dla inwestorów niższe koszty oznaczają również wolniejsze „wypalanie” budżetu. Oznacza to, że startup z Mazur może rozwijać produkt dłużej, nie martwiąc się od razu o kolejną rundę finansowania.
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie i inne lokalne instytucje oświatowe oferują coraz więcej kierunków związanych z IT, zarządzaniem, inżynierią. Mimo to, region nadal nie może pochwalić się taką liczbą specjalistów, jak Dolny Śląsk.
To jednak nie przekreśla szans Mazur. Coraz częściej to firmy dostosowują model pracy do zatrudnienia zdalnego – mogą więc rekrutować specjalistów z całej Polski, jednocześnie budując centralę lub biuro kreatywne właśnie w regionie warmińsko-mazurskim. Oznacza to, że bariera kadrowa może być pokonana systemowo.
W regionach takich jak Dolny Śląsk przedsiębiorczość jest już „w krwioobiegu” lokalnych społeczności, podczas gdy na Warmii i Mazurach wciąż potrzebna jest szersza edukacja w tym zakresie. Problemem bywa też niska aktywność młodych ludzi względem tworzenia własnych inicjatyw technologicznych.
Szansą są tu programy edukacyjne, lokalne spotkania networkingowe i kampanie zachęcające do zakładania firm. W regionie brakuje jeszcze efektywnego pomostu między uczelniami a rynkiem startupów – czyli tzw. translacji wiedzy akademickiej w rozwiązania praktyczne.
Władze województwa od lat promują ideę zrównoważonego rozwoju, koncentrując się nie tylko na turystyce, ale też na innowacji. Programy wspierające rozwój przedsiębiorczości istnieją i oferują realne wsparcie – przede wszystkim mikro- i małym przedsiębiorcom.
Funkcjonujące centra wspierania biznesu prowadzą szkolenia, konsultacje, a nawet finansowanie wczesnych faz projektowych. To jednak wciąż nie ten poziom, jaki osiągnęły regiony takie jak Dolny Śląsk. Kluczowa jest większa dynamika działań, lepsze łączenie instytucji publicznych z prywatnymi oraz otwartość na startupy z innych części Polski.
Nie wystarczy być atrakcyjnym miejscem na mapie. Mazury muszą stworzyć realny ekosystem startupowy – oparty na współpracy uczelni, samorządów, firm, mentorów i inwestorów. Dolny Śląsk osiągnął to dzięki konsekwentnemu budowaniu relacji, wydarzeniom branżowym i wspólnym przestrzeniom innowacji.
Takie działania muszą nabrać tempa również na Warmii i Mazurach. Konieczne są spotkania dla twórców, centra kompetencji cyfrowych, akceleratory wyzwań społecznych, a także wydarzenia integrujące lokalnych i przyjezdnych innowatorów.
Lista warunków nie jest nierealna. Mazury mogą powtórzyć sukces Dolnego Śląska, ale muszą zostać spełnione kluczowe wymagania:
Mazury mają ogromny potencjał – to region o pięknych krajobrazach, niskich kosztach życia i coraz lepszych fundamentach technologicznych. Czas przestać postrzegać je jedynie jako wakacyjny cel podróży i spojrzeć na nie jak na przestrzeń, gdzie może powstać coś trwałego i przełomowego. Startupy potrzebują przestrzeni do testowania, rozwoju i pracy bez presji – a właśnie to może dać Warmia i Mazury.
Jeśli region pójdzie w tym kierunku, w kilka lat może stać się równie ważny dla polskich innowacji, jak dziś Dolny Śląsk. A to zmieni nie tylko jego wizerunek, ale też otworzy drzwi do zupełnie nowego rodzaju rozwoju gospodarczego.